WTOREK - 28.11.2017

NIE PYTAM KIEDY, ALE JAK...
Łk 21, 5-11
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie».

Historia i dzieje związane ze świątynią w Jerozolimie są bardzo bogate i burzliwe. Dość wspomnieć, że Cyrus, król Persji, który zwyciężył biblijnego Baltazara, pozwolił wrócić Izraelitom z niewoli babilońskiej zezwalając również na odbudowę świątyni  i samej Jerozolimy. Miał w tym pewien interes, ale i tak znany był z tolerancji i sprawiedliwości. Żydzi głęboko wierzyli, że świątynia jest miejscem chwały Bożej i że tutaj właśnie jest centrum królowania i panowania Boga. Dlatego budowla ta była jedną z najbardziej okazałych w starożytności. Wydawało się, że jest wieczna i niezniszczalna. Tak samo ludzie myśleli o Tytanicu.  Słowa więc Jezusa przepowiadające zniszczenie świątyni musiały wywrzeć ogromne wrażenie na słuchaczach oraz niedowierzanie. Proroctwo Pana realizuje się w 70 roku, kiedy to Rzymianie niszczą wszystko. Można się rozpisywać nad zagadnieniem dotyczącym przyczyn upadku Jerozolimy. Może była to zwykła konsekwencja i skutek upadku moralnego samych Izraelitów, którzy zbyt daleko odeszli od swojego Boga i uczynili tę świątynię z kamienia i tę swoich serc jaskinią zbójców. Podobnie zapewne będzie z końcem czasów i końcem czasu człowieka żyjącego na tym świecie. Nie to jest ważne kiedy on nastąpi. Wiemy tylko, że nastąpi, gdyż wielokrotnie Pan głosząc Ewangelię zapowiada powtórne swoje przyjście na końcu czasów. Chrystus Pan nie podaje zatem żadnej daty ani nawet wskazówki, dzięki której moglibyśmy sobie coś na ten temat wykalkulować. Jedyne czego pragnie dla nas Pan i o to się troszczy i zabiega, to nasza gotowość. Żadne drogie kamienie, biżuterie, fatałaszki, blichtr i najpiękniejsza nawet fasada. Żadni fałszywi prorocy zapowiadający jakikolwiek koniec czegokolwiek. Żaden lęk, niepokój czy strach. Wszystko bowiem jest w ręku Boga, który jest jedynym Panem, Reżyserem dziejów świata i scenarzystą. Trwanie w posłuszeństwie woli Pana, wierność, zawierzenie, ufność i miłość pozwoli uratować od zniszczenia i upadku świątynię naszego człowieczeństwa i tych sypiących się już wokół nas. Nie pytam więc kiedy, ale jak wykorzystać swój czas.  

Homilia z dzisiaj poniżej. Serdecznie zapraszam i niech Pan Was błogosławi. ks. Cezary


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz