ZAMIAST KOMBINEREK NA TWARZY - RADOŚĆ W SERCU...
J
1, 6-8. 19-28

Witam Was serdecznie na tej stronce. Chciałbym uchwycić kilka myśli z rozważań do fragmentów Biblii czytanych w Kościele w niedziele i niektóre dni powszednie. Pochylam się nad Słowem Bożym jako kapłan już 25 lat. Zaczynam pisać dopiero teraz, aby wydobyć to, w czym Duch Święty mnie prowadził przez ten czas. Zapraszam Was serdecznie na mój blog o Słowie Bożym.
ZAMIAST KOMBINEREK NA TWARZY - RADOŚĆ W SERCU...
J
1, 6-8. 19-28

JA "WDOWIEC" POTRZEBUJĘ MOJEGO GOEL - WYBAWICIELA. PRZYJDŹ MÓJ PANIE..
Mk
1, 1-8
NASTAW BUDZIK, ABY NIE PRZESPAĆ TEJ CHWILI I TEJ SPRAWY...
Mk
13, 33-37
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»
DRUGI CZŁOWIEK DROGĄ DO SERCA BOŻEGO...
Mt
22, 34-40
CHYBA RACZEJ IDZIE O POWRÓT NA BOŻE DROGI I DO BOŻYCH PLANÓW ANIŻELI O SAMĄ TYLKO WŁADZĘ...
Mt
22, 15-21
Z TEJ UCZTY NIE WYCHODŹMY GŁODNI...
Mt
22, 1-14
NOWA WINNICA PODLEWNA KRWIĄ SYNA BOŻEO
Mt
21, 33-43
ŻADNA TO ZASŁUA NIE ZJEŚĆ PRZETERMINOWANEJ I ŚMIERDZĄCEJ RYBY...
Mt
20, 1-16a
ALE... ZRÓB TO W MOCY BOGA, KTÓRY NAJPIERW TOBIE PRZEBACZYŁ.
Mt
18, 21-35
MIARĄ MIŁOŚCI BOGA JEST MIŁOŚĆ BEZ MIARY A NASZEJ?
Mt 18, 15-20
SKANDALON ALBO SKAŁA NA WZÓR PIOTRA...
Mt 16, 21-27
TO DLATEGO SIĘ NIE MODLIMY. BO NAM DOBRZE W TYM BAGIENKU...
Mt
14, 22-33
Gdy
tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i
wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam
jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś
była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był
przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po
jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc,
że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To
Ja jestem, nie bójcie się!» Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty
jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr
wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego
wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» Jezus
natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze
małej wiary?» Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w
łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju
Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo
niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: «Czego
chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?» A
opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: «Jeżeli
nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń». Rzekł do nich: «Idźcie!» Wyszły
więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do
jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta,
rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto
wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich
granice.
Jezus powiedział do swoich apostołów: «Kto
kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna
lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego
krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie,
straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was
przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie
posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto
przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto
poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest
uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Ja
jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia.
Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która
przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści
dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę
trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli
nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja
jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten
przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie
trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją
zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa
moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój
przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi
uczniami».
Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja
jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i
ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego
wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka
dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym
pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a
Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z
tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie
jedna owczarnia i jeden pasterz”.