WTOREK - 12.09.2017

547 LAT, ABY DORÓWNAĆ APOSTOŁOM...
Łk 6, 12-19
Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.


W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Pan Jezus wybiera spośród swoich uczniów dwunastu apostołów. Apostello w języku greckim, jak niektórzy tłumaczą, jest złożeniem dwóch pojęć: apo - od oraz stello – wysyłać. Zatem apostoł to ktoś, kto został wysłany, ale do mnie bardziej przemawia tłumaczenie – odesłany. Inni mocniejszy akcent kładą na stwierdzenie, że apostoł to posłaniec, który niesie jakąś wiadomość, posłanie. Apostoł jest więc w tym sensie reprezentantem tego, który go posyła a jego ranga i znaczenie są tak wielkie jak ranga posyłającego. Jakkolwiek by nie patrzeć i tłumaczyć, zwróćmy uwagę na fakt, że Jezus wybiera szczególnych posłańców spośród grona swoich uczniów. A ci wybrani trwali przy Panu i chodzili z Nim i za Nim aż do momentu Jego śmierci na krzyżu. Tak naprawdę dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa i otrzymaniu Ducha Świętego zaczęli w pełni reprezentować swego Mistrza głosząc Jego Ewangelię czyli Dobrą Nowinę o zbawieniu. Żeby być reprezentantem Jezusa odesłanym przez Niego w świat musieli najpierw apostołowie być Jego uczniami. Spędzili w Jego „szkole” najpierw trzy lata a potem całe życie, gdyż apostoł zawsze pozostanie uczniem. Aby wnieść coś w świat trzeba najpierw mieć co w niego wnosić. Tak więc każdy głoszący Jezusa musi się najpierw nauczyć Jezusa. Na temat uczniostwa  wobec Jezusa można mówić i pisać godzinami, dlatego tutaj tylko dwa lub trzy spostrzeżenia. Trzy lata to około 1095 dni czyli 26280 godzin. Mniej więcej tyle czasu spędzili uczniowie Jezusa słuchając Go, zadając pytania, obserwując Go i Jego postawy wobec ludzi każdego typu; chorych, opętanych, grzeszników, pogan, głodnych, zagubionych, odrzucających Jego samego i Ewangelię... Nade wszystko uczyli się potęgi miłości, którą obdarowywał każdego człowieka, uczyli się Jego serca. Uczyli się jak na tę miłość odpowiedzieć w relacji do Mistrza i tych, do których On ich pośle. Jeżeli współczesny uczeń Jezusa, chrześcijanin spędza z Nim tylko jedną godzinę w tygodniu, w niedzielę, to potrzebuje 547 lat, aby dorównać dwunastu, którzy byli w Jego szkole około 26280 godzin. Aby rzeczywiście  nauczyć się Pana, nie w sensie wiedzy, ale wiary, zawierzenia i miłości muszę znaleźć czas i sposób, aby z Nim być, aby przeżywać z Nim codzienność i każdą chwilę dnia, aby być w Nim jak ta latorośl w winnym krzewie. Wielu komentując ten fragment Ewangelii zwraca uwagę na to, że Jezus przed dokonaniem wyboru apostołów spędził na modlitwie nie godzinę albo dwie, ale całą noc. Jak ważne i znaczące musiało być dla Pana to wydarzenie, decyzja i wybór a co za tym idzie, sama rzeczywistość apostolatu. Być może treścią modlitwy Jezusa była kwestia wyboru – kogo zaprosić do ścisłego grona swoich uczniów. A może Pan Jezus, jako Syn Boży, znał imiona tych, których następnego dnia powołał i dlatego modlił się, aby podjęli to wezwanie i zaproszenie oraz by wytrwali przy Nim do końca. Aby kontynuowali dzieło Jezusa w mocy Ducha Świętego w Kościele, którego fundament będą stanowić. Każdy z nas jako chrześcijanin jest wezwany do bycia apostołem, ale najpierw musi być uczniem, czyli tym, który trwa w jedności ze swoim Mistrzem. Głoszenie bowiem Jezusa bez Jezusa jest karykaturą ewangelizacji i Kościoła. Chciejmy być uczniami a Pan wybierze miejsce i czas, aby nas posłać. Zachętą dla nas niech będą słowa św. Pawła z pierwszego czytania: „Jak przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak dalej w Nim postępujcie: zapuśćcie w Nim korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz